avatar Ten blog rowerowy prowadzi luk85 z Czerwionka-Leszczyny. Mam przejechane 101115.65 kilometrów w tym 0.00 Jeżdżę z prędkością średnią 21.86 km/h.
Więcej o mnie.

Tak jest teraz:

button stats bikestats.pl

Tak było wcześniej

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczone gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy luk85.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

powyżej 100 km

Dystans całkowity:10351.60 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:417:15
Średnia prędkość:21.44 km/h
Maksymalna prędkość:62.00 km/h
Suma podjazdów:53954 m
Suma kalorii:172571 kcal
Liczba aktywności:87
Średnio na aktywność:118.98 km i 5h 33m
Więcej statystyk
  • DST 100.08km
  • Czas 04:58
  • VAVG 20.15km/h
  • VMAX 52.80km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 2518kcal
  • Podjazdy 429m
  • Sprzęt KROSS Evado 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

#01.05.2018

Wtorek, 1 maja 2018 · dodano: 01.05.2018 | Komentarze 0





  • DST 118.20km
  • VMAX 60.78km/h
  • Kalorie 3102kcal
  • Podjazdy 266m
  • Sprzęt KROSS Evado 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

#Czerwionka-Leszczyny - Kraków,

Czwartek, 29 czerwca 2017 · dodano: 07.07.2017 | Komentarze 0



  • DST 126.58km
  • Czas 07:24
  • VAVG 17.11km/h
  • VMAX 61.00km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 3195kcal
  • Podjazdy 662m
  • Sprzęt KROSS Evado 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

#03.06.2017

Sobota, 3 czerwca 2017 · dodano: 03.06.2017 | Komentarze 0





  • DST 150.81km
  • Czas 07:27
  • VAVG 20.24km/h
  • VMAX 46.40km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Kalorie 3794kcal
  • Podjazdy 578m
  • Sprzęt KROSS Evado 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

#Sobotnie gminobranie.

Sobota, 20 sierpnia 2016 · dodano: 20.08.2016 | Komentarze 0


Zaliczone gminy: Bobrowniki, Mierzęcice, Psary, Siewierz, Dąbrowa Górnicza, Sosnowiec.



  • DST 110.62km
  • Czas 05:17
  • VAVG 20.94km/h
  • VMAX 41.39km/h
  • Temperatura 16.5°C
  • Kalorie 2781kcal
  • Podjazdy 310m
  • Sprzęt KROSS Evado 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

#Setka z rana jak śmietana.

Sobota, 16 lipca 2016 · dodano: 16.07.2016 | Komentarze 0


Sprawdzam wczoraj pogodę na dziś i do godziny 11 ma nie padać, więc nastawiam budzik na  4:40, aby gdzieś w dalsza trasę się wybrać. 
Budzik dzwoni a mi się nie chce wstawać, pierwsza myśl nigdzie dalej nie jadę i wybiorę się o 8 na elektrownie Rybnik.
Ale jak się słowo rzekło trzeba plan zrealizować wstaję po piątej, szybka kawa, niestety nic nie jem najwyżej coś po drodze zjem.
Pierwsza myśl kierunek Cieszyn.
Ustawiam Garmina i w drogę. Do Żor elegancko się jedzie, średnia 20/h, nie chcę za bardzo szarżować, bo dawno takiego dystansu nie jechałem.
Przed Jastrzębiem Zdrój już pełna moc, jedzie się wyśmienicie bo z wiatrem. Za Jastrzębiem przypomniałem sobie że w powiecie cieszyńskim brakuje mi tam chyba 4 gmin. Zaglądam do fona i rzeczywiście do zebrania do kolekcji pozostała gmina: Dębowiec, Goleszów, Wisła i Istebna.
Obieram kierunek na Dębowiec, dwie ostatnie zostawiam na inny wypad. Ogarniam gps aby prowadził i przed siebie.
Tak mnie zaczął bocznymi drogami prowadzić że już myślałem że jeżdżę dookoła, po prostu pomieszanie z poplątaniem. 
Ale jest o godzinie 7:30 melduję się w Dębowcu.



Jadę do centrum tej oto miejscowości, i tam miła niespodzianka, w małej miejscowości fontanna solankowa.





Miałem jeszcze jechać do Goleszowa ale wiatr robił się coraz mocniejszy i postanowiłem wracać. Kierunek Ochaby, nawigacja kieruje mnie ta sama drogą co przyjechałem ale co to za frajda wracać tymi samymi drogami.
Przecinam wiślankę i jadę bocznymi drogami do Drogomyśla, niestety wiatr coraz bardziej daje popalić.


Rezygnuję z bocznych dróg i wracam na wiślankę. Na 70 kilometrze zaczynam robić się głodny, a po drodze same restauracje, żadnej budy z zapiekankami lub hamburgerami, ale za to jest orlen z hot-dogami.
Wcinam jednego dużego hotsa, i zmieniam plan jadę jednak bocznymi. Kierunek Strumień. Wbijam na rynek, robię foto i śmigam dalej.



Następnie kierunek Studzionka, wiatr coraz bardziej daje się we znaki, dopiero 90 kilometr a ja opadam z sił, po drodze jadę wzdłuż jeziora Goczałkowickiego.



Zaczynam żałować że wybrałem te boczne drogi mogłem jechać wiślanką i dawno bym był już w Żorach a tak męczę się pod cholerny wmordewind jadąc pipidówami.
Pomału kulam się ale tak aby nie spaść poniżej 20km/h. Następnie to już Kryry - Suszec - Rudziczka -Żory.
W Rudziczce robię 10 minutowy postój bo od Żor do domu czeka mnie kilka podjazdów.
Na kwadracie melduję się o godzinie 11. Wypad na duży plus, pierwsza setka w tym roku, na razie nie ma co myśleć o 200 kilometrach, chociaż gdyby pogoda była lepsza to kto wie!

 

  • DST 141.58km
  • Czas 06:46
  • VAVG 20.92km/h
  • VMAX 54.50km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 3559kcal
  • Podjazdy 1039m
  • Sprzęt KROSS Evado 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

#Odwiedzić sąsiadów.

Sobota, 22 sierpnia 2015 · dodano: 23.08.2015 | Komentarze 1


Co tu dużo pisać, sobota jak zwykle wolna, więc trzeba coś pokręcić. Zebrała się mała grupka, mała bo 4 osoby, miało być więcej no ale dobrze że chociaż tyle.
Plan był taki aby odwiedzić Czechy. Trip wyszedł zacny. Niema weny do opisania całego wypadu, ale może zdjęcia to lepiej opiszą.


Na granicy.


Karvina.




Na rynku.


W drodze na Ostrave.


Kościół w miejscowości Orlova.


Ostrava.




W drodze do centrum Ostravy.










Rynek.






Hmm Czeskie piwko.








Czysty burdel z tymi przewodami.


Bunkier na granicy. 




Niema to jak na ojczystej ziemi.

Trasa: Czerwionka - Rybnik - Jastrzębie Zdrój - Petrovice - Karvina - Orlowa - Ostrava - Bohumin - Chałupki - Wodzisław Śląski - Rybnik - Czerwionka.



Kategoria powyżej 100 km


  • DST 129.97km
  • Czas 08:29
  • VAVG 15.32km/h
  • VMAX 48.62km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 3291kcal
  • Podjazdy 988m
  • Sprzęt KROSS Evado 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

#Dzień 2 - Bąków - Dobra.

Niedziela, 28 czerwca 2015 · dodano: 13.07.2015 | Komentarze 0


Trasa: Bąków - Gorzów Śl. - Praszka - Wieluń - Sieradz - Warta - Dobra.




  • DST 113.74km
  • Czas 05:49
  • VAVG 19.55km/h
  • VMAX 37.38km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 2872kcal
  • Podjazdy 605m
  • Sprzęt KROSS Evado 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

#Dzień 1 - Czerwionka-Leszczyny - Bąków.

Sobota, 27 czerwca 2015 · dodano: 13.07.2015 | Komentarze 0


Relacja i opis wkrótce.

Trasa: Czerwionka - Gliwice - Pyskowice - Zawadzkie - Dobrodzień - Olesno - Bąków.




  • DST 117.09km
  • Czas 05:52
  • VAVG 19.96km/h
  • VMAX 42.50km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 2949kcal
  • Podjazdy 746m
  • Sprzęt KROSS Evado 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

#Chechło-Nakło.

Niedziela, 14 czerwca 2015 · dodano: 15.06.2015 | Komentarze 0


Tak jak znajomi zaplanowali niedzielę na rowerze, tak postanowili zrealizować plany. Podpinam się pod ich plany, oni trasę zaplanowali, zorganizowali, chociaż raz nie muszę jechać sam i kombinować nad trasą.
Zbiórka na 7:00 ale mały poślizg przeze mnie, musiałem się wrócić po portfel, bo bez kasy jechać to lipa. 15 po wyruszamy, kierunek Zabrze, mieliśmy jechać przez Chudów, ale zmodyfikowałem trasę i przez las do Gierałtowic, będzie szybciej. Pogoda w sam raz na rower nie ma parno, lekkie chmurki nic tylko jechać.


Wjeżdżając do Zabrza.

Droga mijała elegancko rozmowy o tym i o owym, samie pierdoły, zjeby muszą być. Ale jak to się trzech kibiców Górnika wybrało, szkoda by było nie podjechać pod stadion i zobaczyć na jakim etapie jest budowa. Wbijam na teren klubu, pytam się ochrony czy można wjechać, pozwolił ale tylko między budynki. Ale że był sam i siedział w swojej kanciapie to my myk myk i na starą trybunę się wbijam zobaczyć jak wygląda od środka.




Stołeczki się już montują.

Zobaczyli zdjęcia porobili, czas się zbierać. Przez centrum do Grzybowic aby wbić na drogę 78. Na orlenie w Wieszowej robimy krótką przerwę muszę zatankować powietrze, niestety kompresor lichy i lipa, powietrza więcej nie będzie.
Mówi się trudno ruszamy dalej.


Przed Tarnowskimi G.

Mijając centrum udajemy się w kierunku DW 908, poszło raz dwa, wstępujemy do Lidla jakieś piwko na plaże kupić, niestety jak to w marketach bywa, nie ma lodówek z browarami.
Postanawiamy zjechać jednak do centrum do spożywczego. W sklepie kumpel się pyta miejscowych czy jeszcze daleko nad wodę. Nigdy nie ufam miejscowym bo oni potrafią takie bajki opowiadać a później  i tak wychodzi innaczej. I tak było tym razem miało być 10 km do celu a było 5 km.
Rozkładamy się na plaży, i raz dwa do wody bo słońce zaczęło prażyć.





Ogólnie fajnie tam jest, już z kumplami ustaliliśmy że trzeba tam przyjechać pod namioty. Po 2 godzinach leżenia i opalania, czas najwyższy ruszyć w drogę powrotną. I tu ja dochodzę do głosu że jedziemy inną drogą przez Piekary, ekipa się zgadza więc jedziemy. Jeden kumpel zaczął się ociągać za duże tempo jak na niego więc postanawiamy zwolnić. W Piekarach Śl. robimy krótszą przerwę.





Później jeszcze jedna pauza na Chudowie, ale nie za długa bo czarne chmury nadciągają coraz szybciej po 5 minutach zawijamy się, aby zdążyć przed deszczem. No i się nie udało w Dębieńsku, nas dopadł, początkowo jedziemy ale nie miało to najmniejszego sensu, lepiej to przeczekać. Po 10 minutach ustaje i jedziemy bo do domu tylko 5 km. 
Trip na duży plus, oby więcej takich wypadów w większej ekipie.

Trasa: Czerwionka - Zabrze - Tarnowskie Góry - Chechło - Piekary Śląskie - Bytom - Zabrze - Czerwionka.



 
Kategoria powyżej 100 km


  • DST 105.57km
  • Czas 05:10
  • VAVG 20.43km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 2656kcal
  • Podjazdy 926m
  • Sprzęt KROSS Evado 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

#Paprocany.

Czwartek, 4 czerwca 2015 · dodano: 05.06.2015 | Komentarze 0


Co, gdzie by tu jechać? Wszystko dookoła zjechane, ale nasunął się plan aby jechać na paprocany. Jako że nigdy tam nie byłem, to jadę zobaczyć co i jak. Pogoda również dopisywała, nie było lampy, wiaterek fajnie chłodził nic tylko kręcić.
Namówiłem kumpla do tripu, aby samemu nie było za nudno, a że to jego pierwszy trip w tym roku, zgodził się bez problemu.
Ustawka o 10 w Boguszowicach u kumpla pod blokiem, jak zwykle byłem wcześniej, i musiałem czekać. Po ogarnięciu kompresora, baterii do Garmina wyruszamy po 11.


Raszowiec.

Kierunek Żory. Dosyć szybko meldujemy się na rynku, taka mała kanonada w naszym wykonaniu, no rynek trzeba było odwiedzić. 



Pierwszy raz widziałem te rzeźby, że tak jeszcze, menele tego nie zajumali na złomnicę.
Po krótkiej przerwie, udajemy się w kierunku Suszca, aby później bocznymi dostać się nad jezioro. Początkowo droga elegancka, ale w lesie ścieżka masakra, jakieś kamienie, wytrzęsło nami równo. Rowerzystów na ścieżkach mnóstwo, a najwięcej niedzielnych, no skoro święto to relaks musi być. Docierając do jeziora stan ścieżek się poprawił, i można było nieźle śmigać, ale jak to bywa u nas spacerowicze jak zwykle na całej szerokości maszerują, a jak mają kogoś przepuścić to jeszcze focha jebną.


Paprocany.

Ogólnie jezioro spoko, widać że Tychy, zainwestowali i zrobili fajne miejsce do wypoczynku i relaksu dla mieszkańców. Znajomemu tez się spodobało i już zapowiedział że niema szans musi tu przyjechać na żaglówki. Objeżdżając dookoła, krótka pauza się należy, tak więc na jedno zimne Tyskie trzeba wstąpić. Być w ziemi obiecanej i tyskacza nie wypić, no po prostu grzech.
Fajnie się przy piwku siedziało, ale trzeba ruszać w drogę powrotną. Kawałek ścieżkami, ale później odbijamy na drogę i pipidówami wracamy do domu. Po drodze krótka pauza w Woszczycach, kumpel po pierwszym tripie, narzekał na kolana, chyba za duże tempo narzuciłem. Z Woszczyc wbijamy na wiślankę i dawaj kierunek Żory.


Kościół w Woszczycach.


W drodze do domu.

Na obwodnicy w Żorach się rozdzielamy, kumpel na Rybnik, a ja na Czerwionkę. Po stu kilometrach, stwierdziłem że jest moc i można by było jeszcze jakichś kaemów dorzucić, ale niestety obowiązki naczelnego kucharza wzywają, co to za grill jak mnie niema. Podsumowując dzień na duży plus, forma jest, pasek w batonie w czerwcu pnie się do góry, nie można narzekać, nic tylko kręcić.

Trasa: Czerwionka - Boguszowice - Żory - Suszec - Kobiór - Paprocany - Kobiór - Woszczyce - Żory - Czerwionka.



    
Kategoria powyżej 100 km