avatar Ten blog rowerowy prowadzi luk85 z Czerwionka-Leszczyny. Mam przejechane 101021.32 kilometrów w tym 0.00 Jeżdżę z prędkością średnią 21.85 km/h.
Więcej o mnie.

Tak jest teraz:

button stats bikestats.pl

Tak było wcześniej

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczone gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy luk85.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2015

Dystans całkowity:811.42 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:40:36
Średnia prędkość:19.99 km/h
Maksymalna prędkość:44.00 km/h
Suma podjazdów:7291 m
Suma kalorii:20454 kcal
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:50.71 km i 2h 32m
Więcej statystyk
  • DST 30.59km
  • Czas 01:30
  • VAVG 20.39km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Kalorie 760kcal
  • Podjazdy 347m
  • Sprzęt KROSS Evado 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

#DPD 20

Wtorek, 24 lutego 2015 · dodano: 24.02.2015 | Komentarze 0


Trasa: Czerwionka - Rybnik - Czerwionka.


Kategoria do 50 km, DPD


  • DST 33.20km
  • Czas 01:37
  • VAVG 20.54km/h
  • VMAX 37.90km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Kalorie 837kcal
  • Podjazdy 301m
  • Sprzęt KROSS Evado 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

#DPD 19

Poniedziałek, 23 lutego 2015 · dodano: 23.02.2015 | Komentarze 0


Trasa: Czerwionka - Rybnik - Czerwionka.


Kategoria do 50 km, DPD


  • DST 39.47km
  • Czas 01:53
  • VAVG 20.96km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Kalorie 996kcal
  • Podjazdy 345m
  • Sprzęt KROSS Evado 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

#Niedzielne rozkręcenie.

Niedziela, 22 lutego 2015 · dodano: 22.02.2015 | Komentarze 0


Nie wytrzymałem, musiałem wyskoczyć bo mnie nosiło w domu. Na FB dałem ogłoszenie parafialne dla znajomych, czy ktoś chętny na luźny trip i ... zero odzewu. Pokupowali rowery za bóg wie ile i teraz stoją i się kurzą w piwnicy, nie wiem, kupili tylko po to by się pochwalić kto ma więcej kasy i jeden przez drugiego kupował droższy.
Ale co tam olać ich ja nie miałem zamiaru siedzieć w domu gdy za oknem taka pogoda. Biorę rower braciszka ( który niestety też stoi w piwnicy, przegrał walkę z komputerem ), mój jest przygotowany na jutro do serwisu, czeka go konkretny przegląd, niema to jak mieć numer telefonu i w niedziele zadzwonić do szefa serwisu i się zaanonsować Po wczorajszym tripie moc była więc czemu nie pokręcić po okolicy. Na luzie zrobiłem objazdówę po gminie zahaczając o Orzesze i Ornontowice. 
Weekend na mega duży plus, a od jutra DyPyDy.


Trzy Korony :D.

Trasa: Czerwionka - Szczejkowice - Palowice - Orzesze - Ornontowice - Dębieńsko - Czerwionka.



Kategoria do 50 km


  • DST 152.33km
  • Czas 07:35
  • VAVG 20.09km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Kalorie 3833kcal
  • Podjazdy 1144m
  • Aktywność Jazda na rowerze

#Sobotnie gminobranie.

Sobota, 21 lutego 2015 · dodano: 22.02.2015 | Komentarze 2


Planowo na dziś miała być tylko setka i nic więcej, totalny luz ale wyszło innaczej.
Rano śniadanie konkretne bo bez tego ani rusz, punkt 9 i kierunek Zabrze. I w samym centrum widząc znak na Tarnowskie Góry, zmieniam plany, jadę po gminy do powiatu Tarnogórskiego.
Drogą 921 kierunek po pierwszą gmine czyli Zbrosławice, w dzielnicy Zabrze Grzybowice, troszkę się zakręciłem i za bardzo nie wiedziałem gdzie i jak. Włączam navi i ... znów przez ścieżkę polną. Na szczęście udało się przejechać bokiem po trawie i się nie umarasić.






Pierwsza gmina zaliczona, no to dawaj po następną czyli Tworóg. Grzebiąc w taszce znalazłem mapę, przynajmniej teraz wujek google nie wypierdzieli mnie w pole. Droga bajka tylko te lasy zaczęły mnie już nudzić. W Brynku odbijam na krajową 11 do Tworoga.



Druga gmina zaliczona, czas jechać po następną. Docierając do Krupskiego Młynu, za bardzo nie umiem ogarnąć, jak by tu jechać na Kalety inną drogą aby się nie wracać i nie jechać tą samą drogą. Trudno wracam nie chce przesadzić z kilometrami bo nie wiem czy nie polegnę w drodze powrotnej.




Z Krupskiego na Tworóg.

Będąc drugi raz w Tworogu i mając przeszło 60 kaemów na liczniku postanawiam wyprzedzić ssanie które jak zawsze na 75 kilometrze się załącza. Ogarniam sklep, parkuje maszynę i ucinam sobie pogawędkę z miłym panem który akurat wychodził z sklepu.
Wporzo facet również na rowerze sobie śmiga ale jak mówił tak do 50 kilometrów, poopowiadał o pobliskich miejscowościach i atrakcjach, fajnie się go słuchało i coś czuje że mógłby tak bez końca, a mnie niestety gonił czas, więc jak najszybciej chciałem zakończyć rozmowę, zrobić zakupy i dalej w drogę.
Niestety w sklepie nie było tego czego chciałem, więc wbijam na drogę 907 w kierunku Koszęcina.
Droga prosta jak stół, wiatr w plecy, 12 kilometrów szybko poszło i w prawo odbijam na Kalety.


Urząd Gminy w Tworogu. Podobno w nocy ładnie oświetlony.


907.



Do Kalet docieram raz dwa, tylko obawiam się wiatru w ryj w drodze powrotnej. Plan był taki aby zaliczyć wszystkie gminy tego powiatu, niestety czasowo nie wyrobie i odpuszczam kilka gmin a dokładnie trzy. Dopiero na 85 kilometrze załączyło się ssanie, wbijam do sklepu w celu zakupieniu banansów i tu mnie zabili za 5 bananów już prawie czarnych skasowała mnie baba 6,99 no po prostu rozbój w biały dzień, rozumiem że Chiquita, no ale bez przesady.
Kalety jakiegoś wielkiego wrażenia na mnie nie zrobiły, jakieś martwe i smutne te miasto.





Po drodze udało się jeszcze zaliczyć Miasteczko Śląskie, które miałem  odpuścić i zostawić na następny trip, ale że było po drodze i wpadło do kolekcji, jaźwa się sama uśmiechała. Szkoda że nie udało się odwiedzić Ożarowic, Świerklańca i Radzionkowa.
Z Miasteczka Śl. prosto na Tarnowskie Góry, droga nudna, same lasy i najgorsze to że wmordewind był.
Średnia prędkość przez dojazd do Zbrosławic spadła, co później nadrobiłem, teraz również spadła, starałem się utrzymać chociaż te 20 na godzinę  co się udało ale było ciężko.
Przejeżdżając przez centrum Tarnowskich, to miasto również niczym nie zachwyciło, no może tylko budynek dworca kolejowego zwracał na siebie uwagę, no i jedna z największych stacji rozrządowych Europy.
Po drodze mijam znaki Szlaku Zabytków Techniki nawet chciałem odbić i zaliczyć dwa kolejne punkty ale zostawiłem to sobie na następny trip.



Droga powrotna ciężka, wiatr w ryj, a mało tego w Zabrzu tylnie koło coś zaczęło świrować, no i ja też. Mam pecha w tym roku, ciągle coś się pierdzieli w rowerze, jak nie flapy, to znowu kontry się dociągnęły, a teraz znowu coś z kołem, niby drobne usterki ale denerwujące, rok temu bez problemów tak w tym masakra. Czas najwyższy chyba oddać złomka na porządny serwis.
Wstyd było jechać przez Zabrze na rowerze oddającym wstydliwe dźwięki ale co tam jakoś trzeba do domu dojechać.
Na kwadracie melduję się przed godzina 18, dzień na duży plus, pobiłem swój rekord   o 1,6 kilometra.

Gminy: Zbrosławice, Tworóg, Krupski Młyn, Kalety, Miasteczko Śląskie.

Trasa: Czerwionka - Ornontowice - Zabrze - Zbrosławice - Połomia - Tworóg - Koty - Krupski Młyn - Kalety - Miasteczko Śląskie - Tarnowskie Góry - Zabrze - Knurów - Czerwionka.


Kategoria powyżej 100 km


  • DST 33.28km
  • Czas 01:38
  • VAVG 20.38km/h
  • VMAX 40.30km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Kalorie 838kcal
  • Podjazdy 470m
  • Sprzęt KROSS Evado 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

#DPD 18

Piątek, 20 lutego 2015 · dodano: 20.02.2015 | Komentarze 0


Trasa: Czerwionka - Rybnik - Czerwionka.


Kategoria do 50 km, DPD


  • DST 33.06km
  • Czas 01:36
  • VAVG 20.66km/h
  • VMAX 40.70km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Kalorie 836kcal
  • Podjazdy 367m
  • Sprzęt KROSS Evado 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

#DPD 17

Czwartek, 19 lutego 2015 · dodano: 19.02.2015 | Komentarze 0


Trasa: Czerwionka - Rybnik - Czerwionka.


Kategoria do 50 km, DPD


  • DST 33.03km
  • Czas 01:37
  • VAVG 20.43km/h
  • VMAX 40.40km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Kalorie 838kcal
  • Podjazdy 381m
  • Sprzęt KROSS Evado 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

#DPD 16

Środa, 18 lutego 2015 · dodano: 18.02.2015 | Komentarze 0


Trasa: Czerwionka - Rybnik - Czerwionka.


Kategoria do 50 km, DPD


  • DST 32.72km
  • Czas 01:38
  • VAVG 20.03km/h
  • VMAX 40.30km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Kalorie 827kcal
  • Podjazdy 239m
  • Sprzęt KROSS Evado 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

#DPD 15

Wtorek, 17 lutego 2015 · dodano: 17.02.2015 | Komentarze 3




Od razu lepiej się kręci.

Trasa: Czerwionka - Rybnik - Czerwionka.


Kategoria DPD, do 50 km


  • DST 117.14km
  • Czas 05:55
  • VAVG 19.80km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Kalorie 2958kcal
  • Podjazdy 1055m
  • Sprzęt KROSS Evado 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

#Piękna pogoda.

Niedziela, 15 lutego 2015 · dodano: 15.02.2015 | Komentarze 0


Piękna niedziela szkoda nie wykorzystać słonecznego dnia. Znów obfite śniadanie na 30 minut przed wyjazdem, kiedyś jechałem tylko o kawie ale teraz nie wyobrażam sobie jechać na pusty żołądek.
Tylko gdzie się tu wybrać?
Sprawdzam której gminy tak poblisku brakuje i już wiem jaki cel dziś obieram. Pozostała jedna ostatnia gmina w powiecie raciborskim czyli Rudnik.
Po godzinie 9 jestem już w drodze w kierunku Rybnika. Przejeżdżam przez centrum, obok marketu real,- ( mój były zakład pracy a już niedługo podobno ma być Auchan, 3,5 roku w tym burdelu spędziłem ), następnie na drogę 935 w kierunku Raciborza.
Do samego Raciborza droga spokojnie więc niema co za bardzo opisywać.




Raciborskie kominy.

O godzinie 11 melduję się już w centrum, jakoś tak szaro w tym mieście nie wiem czy to te zadymienie czy coś innego, jak dla mnie przez to te miasto staje się takie jakieś smutne.
Wjeżdżam na rondo w kształcie podpaski czy tam fistaszka, kto jak woli i odbijam na drogę 45 w kierunku Opola. Po 5 kilometrach osiągam mój cel gmina Rudnik zdobyta.


Ostatnia w Raciborskim.



Jak zwykle nie chciałem wracać tą samą drogą, plan był taki aby wrócić przez Kuźnie Raciborską i Pilchowice, aby fajna pętla wyszła.
Przez Modzurów i Szonowice dotarłem do Czerwięcic aby dostać się do Brzeźnicy. W każdej z tych miejscowości był znak że znajduje się jakiś pałac ale ja niestety żadnego nie widziałem, a w samej miejscowości brak jakiś znaków informacyjnych. Szczerze mówiąc fajne wioski wspomniały mi się wsie w woj. Wielkopolskim gdzie się na wakacje do babci jeździło, trzeba chyba odwiedzić stare śmieci i znajomych w WLKP.
Uruchomiłem GoogleMaps, gps pokazuje że można przejechać do Brzeźnicy no to jadę, asfalt jest więc będzie git ... no właśnie nie było te cholerne mega urządzenie wyjebało mnie w pole. Miałem nadzieję że to tylko kawałek, niestety prowadziłem po błotnistym polu rower przez 2,5 kilometra. Udupcony po same kolana, na rowerze tyle błota że koła te błocko blokowało. MASAKRA. Ostatni raz jadę za pomocą GPS-a, wolę jeźdźić z mapą.


I tak 2,5 kilosa :(

A na polach saren co nie miara naliczyłem 3 stada plus pojedyńcze sztuki, a i na końcu przywitał mnie koń Rafał ( a tak se go nazwie ).




Kunie.

Po błotnistej przygodzie odechciało mi się wszystkiego, po głowie chodziły myśli aby wracać tą sama drogą, ale nie odpuściłem. Docieram do Grzegorzowic i okazuje się że przez Odrę jest przeprawa promowa, no i elegancko japa się cieszy przynajmniej będzie mała przygoda.
Na zacieszu na mojej mordzie się jednak skończyło prom NIECZYNNY!


Nieczynne, nie płynie, nie dojedziesz inną drogą - Fuck.
 
Jest już po godzinie 13 a powrót przez Nędzę i Kuźnie Raciborską do domu się oddala.  Dojeżdżam do jakiejś dzielnicy Raciborza coś na M, wbijam do sklepu bo po 75 kilometrach znów ssanie się załączyło tak jak wczoraj, i jak dzień wcześniej zakup bananów sprawdzam kolejny raz tą metodę i to się sprawdza.
Krotka rozmowa z właścicielem sklepu o wypadach rowerowych i Bieszczadach, z rozmowy okazuje się że żona miłego właściciela sklepu pochodzi z Bieszczad, nawet pan chciał postawić browarka. Niestety odmówiłem, nie pamiętam aby ktoś tak od siebie chciał postawić bro.
Później już standardowo przez Racibórz w kierunku Rybnika, troszkę urozmaiciłem sobie drogę aby na Endomondo nie wyszła tylko linia prosta. 
Pierwszy raz dzień po dniu zrobiłem 2 setki, power jeszcze jest na jutrzejsze DPD, ale niestety do Gliwic po pracy muszę się udać a za bardzo nie ma gdzie roweru zostawić.

Trasa: Czerwionka - Rybnik - Rydułtowy - Racibórz - Rudnik - Szonowice - Grzegorzowice - Brzeźnica - Racibórz - Rydułtowy - Rybnik - Czerwionka.




  
Kategoria powyżej 100 km


  • DST 103.56km
  • Czas 05:04
  • VAVG 20.44km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 5.5°C
  • Kalorie 2605kcal
  • Podjazdy 820m
  • Sprzęt KROSS Evado 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

#Szlak Zabytków Techniki ...

Sobota, 14 lutego 2015 · dodano: 14.02.2015 | Komentarze 1

... czyli Zabytkowa Stacja Wodociągowa "Zawada" w Karchowicach (16), Elektrociepłownia Szombierki (17), Górnośląskie Koleje Wąskotorowe (18).


Weekend według znawców pogody zapowiadał się pięknie, a więc wczoraj ułożyłem plan wycieczki. Padło na kolejne miejsca Szlaku Zabytków Techniki. Rano solidne śniadanie, następnie kawa i można ruszać.
Zmierzam przez Knurów w stronę Gliwic aby następnie udać się na Pyskowice. Światła na skrzyżowaniach w Gliwicach potrafią człowieka dobić. 
W Pyskowicach zatrzymuję się przy jakiejś rzeczce, miałem jechać wzdłóż niej, bo była jakaś ścieżka ale niestety błotnista, więc kieruję się na ulicę Bytomską gdzie znajduje się pierwszy mój cel czyli Stacja Wodociągowa "Zawada" w Karchowicach. Krótka pauza na cyknięcie kilku zdjęć. Podjeżdżam pod bramę na tyle blisko że przeze mnie ochronie załączył się alarm. Przeprosiłem miłego pana który wyskoczył z swojej kanciapy, skąd mogłem wiedzieć że ma bramie są czujki z alarmu.
Na szczęście pan nie był zły ale z uśmiechem mnie poinformował żeby troszkę się odsunął.


Rzeczka płynąca wzdłóż ulicy Bytomskiej.





Początkowo plan był aby dojechać tylko do Karchowic, ale że nie lubię wracać tą samą droga do domu, postanawiam jeszcze odwiedzić kolejne cele w Bytomiu, a i miasto to mogę zaliczyć sobie do kolejnych zdobytych gmin. Tak więc dalej drogą Bytomską prosto przed siebie. Na orlenie robię krótką przerwę na dopompowanie kół. 



Powietrze w oponach zatankowane można ruszać dalej. Drogi ok fajnie się jechało, solidne śniadanie dało powera, tylko że strona ulicy którą jechałem była mokra, a lewa sucha i tak cały czas, spodnie, bluza cała ochlapana ale co tam najważniejsze że pogoda super. Kieruję się do centrum Bytomia i na pierwszym skrzyżowaniu pojawił się znak SZT do Elektrociepłowni Szombierki.
Docieram raz dwa, oznakowanie super, pierwszy raz chyba SZT był tak fajnie oznakowany. Po 4 kilometrach melduję się pod bramą drugiego dzisiejszego celu .







Kolejny punkt zaliczony pozostał jeszcze tylko jeden, czyli Górnośląskie Koleje Wąskotorowe.
Uruchamiam OsmAnd aby dotrzeć bez problemu żeby nie błądzić, bo żadnych znaków informacyjnych nie widziałem. Praktycznie było to  tylko 4,5 km od elektrociepłowni. 
Gps mnie pokierował i wjeżdżam od dupy strony. Więc zdjęcie zrobione również od dupy strony, ale torowisko i wagoniki uwiecznione na zdjęciu. Szkoda że nie wiedziałem jak wjechać od frontu aby zrobić do kolekcji zdjęcie tablicy o historii kolejki, no trudno mówi się szkoda.







Wyłączam tego marnego gps-a i udaję się w drogę powrotną w kierunku Rudy Śl. Troszkę pojeździłem po tym Bytomiu, szału nie ma mimo że widziałem tylko dzielnice Szombierki i Bobrek, mówiąc szczerze zaniedbane te dzielnice.
Docierając do Rudy włączyło mi  się ssanie a i sił zaczęło brakować. Początkowo myślałem aby wstąpić do Maca, ale spoglądając na moje spodnie siara by było wejść. Nic jadę dalej najwyżej jakiego hot-doga na stacji albo w żabce zjem.
Wybrałem Żabkę, ale zmieniłem zdanie, postanawiam wypróbować metodę pewnego pana z Rybnika, czyli banany.
Niestety były tylko 2 ostatnie, biorę je bez zastanowienia do tego baton Corny i Oshee. Powiem szczerze że ten knif się sprawdza, szkoda że nie było więcej banansów, bo te 2 to za mało.



Akumulatory zregenerowane, ruszam dalej. Standardowo drogą 925 w kierunku Rybnika. Odbijam na Chudów aby się na Orzesze już nie pchać. W Dębieńsku dwa harczki na mnie szczekają i udało mi się dwóm cwaniakom zrobić fotę. 


Cwaniaki.

Trip na duży plus, pomysł z bananami się sprawdził, jeszcze moc została, ale nie chciałem przesadzić bo na jutro również jest plan na jakąś setkę

Trasa: Czerwionka - Knurów - Gliwice - Pyskowice - Karchowice - Zabrze - Bytom - Ruda Śl. - Ornontowice - Czerwionka.