avatar Ten blog rowerowy prowadzi luk85 z Czerwionka-Leszczyny. Mam przejechane 101021.32 kilometrów w tym 0.00 Jeżdżę z prędkością średnią 21.85 km/h.
Więcej o mnie.

Tak jest teraz:

button stats bikestats.pl

Tak było wcześniej

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczone gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy luk85.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 117.14km
  • Czas 05:55
  • VAVG 19.80km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Kalorie 2958kcal
  • Podjazdy 1055m
  • Sprzęt KROSS Evado 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

#Piękna pogoda.

Niedziela, 15 lutego 2015 · dodano: 15.02.2015 | Komentarze 0


Piękna niedziela szkoda nie wykorzystać słonecznego dnia. Znów obfite śniadanie na 30 minut przed wyjazdem, kiedyś jechałem tylko o kawie ale teraz nie wyobrażam sobie jechać na pusty żołądek.
Tylko gdzie się tu wybrać?
Sprawdzam której gminy tak poblisku brakuje i już wiem jaki cel dziś obieram. Pozostała jedna ostatnia gmina w powiecie raciborskim czyli Rudnik.
Po godzinie 9 jestem już w drodze w kierunku Rybnika. Przejeżdżam przez centrum, obok marketu real,- ( mój były zakład pracy a już niedługo podobno ma być Auchan, 3,5 roku w tym burdelu spędziłem ), następnie na drogę 935 w kierunku Raciborza.
Do samego Raciborza droga spokojnie więc niema co za bardzo opisywać.




Raciborskie kominy.

O godzinie 11 melduję się już w centrum, jakoś tak szaro w tym mieście nie wiem czy to te zadymienie czy coś innego, jak dla mnie przez to te miasto staje się takie jakieś smutne.
Wjeżdżam na rondo w kształcie podpaski czy tam fistaszka, kto jak woli i odbijam na drogę 45 w kierunku Opola. Po 5 kilometrach osiągam mój cel gmina Rudnik zdobyta.


Ostatnia w Raciborskim.



Jak zwykle nie chciałem wracać tą samą drogą, plan był taki aby wrócić przez Kuźnie Raciborską i Pilchowice, aby fajna pętla wyszła.
Przez Modzurów i Szonowice dotarłem do Czerwięcic aby dostać się do Brzeźnicy. W każdej z tych miejscowości był znak że znajduje się jakiś pałac ale ja niestety żadnego nie widziałem, a w samej miejscowości brak jakiś znaków informacyjnych. Szczerze mówiąc fajne wioski wspomniały mi się wsie w woj. Wielkopolskim gdzie się na wakacje do babci jeździło, trzeba chyba odwiedzić stare śmieci i znajomych w WLKP.
Uruchomiłem GoogleMaps, gps pokazuje że można przejechać do Brzeźnicy no to jadę, asfalt jest więc będzie git ... no właśnie nie było te cholerne mega urządzenie wyjebało mnie w pole. Miałem nadzieję że to tylko kawałek, niestety prowadziłem po błotnistym polu rower przez 2,5 kilometra. Udupcony po same kolana, na rowerze tyle błota że koła te błocko blokowało. MASAKRA. Ostatni raz jadę za pomocą GPS-a, wolę jeźdźić z mapą.


I tak 2,5 kilosa :(

A na polach saren co nie miara naliczyłem 3 stada plus pojedyńcze sztuki, a i na końcu przywitał mnie koń Rafał ( a tak se go nazwie ).




Kunie.

Po błotnistej przygodzie odechciało mi się wszystkiego, po głowie chodziły myśli aby wracać tą sama drogą, ale nie odpuściłem. Docieram do Grzegorzowic i okazuje się że przez Odrę jest przeprawa promowa, no i elegancko japa się cieszy przynajmniej będzie mała przygoda.
Na zacieszu na mojej mordzie się jednak skończyło prom NIECZYNNY!


Nieczynne, nie płynie, nie dojedziesz inną drogą - Fuck.
 
Jest już po godzinie 13 a powrót przez Nędzę i Kuźnie Raciborską do domu się oddala.  Dojeżdżam do jakiejś dzielnicy Raciborza coś na M, wbijam do sklepu bo po 75 kilometrach znów ssanie się załączyło tak jak wczoraj, i jak dzień wcześniej zakup bananów sprawdzam kolejny raz tą metodę i to się sprawdza.
Krotka rozmowa z właścicielem sklepu o wypadach rowerowych i Bieszczadach, z rozmowy okazuje się że żona miłego właściciela sklepu pochodzi z Bieszczad, nawet pan chciał postawić browarka. Niestety odmówiłem, nie pamiętam aby ktoś tak od siebie chciał postawić bro.
Później już standardowo przez Racibórz w kierunku Rybnika, troszkę urozmaiciłem sobie drogę aby na Endomondo nie wyszła tylko linia prosta. 
Pierwszy raz dzień po dniu zrobiłem 2 setki, power jeszcze jest na jutrzejsze DPD, ale niestety do Gliwic po pracy muszę się udać a za bardzo nie ma gdzie roweru zostawić.

Trasa: Czerwionka - Rybnik - Rydułtowy - Racibórz - Rudnik - Szonowice - Grzegorzowice - Brzeźnica - Racibórz - Rydułtowy - Rybnik - Czerwionka.




  
Kategoria powyżej 100 km



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ndrec
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]