avatar Ten blog rowerowy prowadzi luk85 z Czerwionka-Leszczyny. Mam przejechane 101021.32 kilometrów w tym 0.00 Jeżdżę z prędkością średnią 21.85 km/h.
Więcej o mnie.

Tak jest teraz:

button stats bikestats.pl

Tak było wcześniej

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczone gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy luk85.bikestats.pl

Archiwum bloga

#Podsumowanie 2014.

Piątek, 2 stycznia 2015 · dodano: 02.01.2015 | Komentarze 1


Niektórzy podsumowania pisali w Sylwestra albo w Nowy Rok. Niestety ogarnięcie zajęło mi więcej czasu niz przypuszczałem a to miało być spokojne zakończenie Starego Roku, ale tak z znajomymi przypierdzieliłem w tamburyn, że KONIEC ŚWIATA.
I po ostatniej jeździe w 2014 roku. Dystans nawet, nawet, ale zawsze coś, lepiej to niż wcale.
Jako że rok 2014 dobiegł końca, skusiłem się na małe podsumowanie mijającego roku. Plan i cele były ambitne, większość nie udało się zrealizować, ale i tak nie jest źle. Główny cel aby przekroczyć 5000 km, we wrześniu stał się faktem. Szkoda że licznik zatrzymał się na tym co jest bo do 7000 km niewiele brakło.
Z wszystkich miesięcy najlepszy okazał się wrzesień. Tyle kilometrów w jednym miesiacu nigdy nie wykręciłem, ale teraz wiem że ten wynik mogę bez problemu poprawić.
Największą ftopę można przypisać do czerwca tylko 347 km, nie wiem czemu odpuściłem, może brak jakiejkolwiek motywacji? Po prostu nie wiem.
Co do podsumowań miesięcy, najbardziej jestem z pierwszych i ostatnich miesięcy zadowolony, nawet się nie spodziewałem ze tak szybko rozpocznę sezon i ze po 1 kwartale będę miał tałzen przejechanych km. Ostatni kwartał 2014 r. rownież przeszło 1000 km udało się wykręcić. Zimowe miesiące nigdy nie były dla mnie mocną stroną poprostu je odpuszczlem przez temperatury.
Urlopowe wojaże w ostatnim momencie zostały zmienione na Wielką Pętle Bieszczadzką. Pierwszy raz wybraliśmy się w takie rejony i trzeba przyznać było ciężko. Kręcenie z sakwami po górach do łatwych nie należy ale się udalo. Podczas calego tego tygodnia napięcie i wcurwienie bylo duże, po co nam był ten kierunek. Teraz jak tak sobie myślę to napewno jeszcze raz na rowerze tą pętlę przejadę. Bieszczady coś pięknego, widoki piękne a jest plan tam wpaść i z buta na szlakach potyrać.
Inne mniejsze cele w większości nie zostały zrealizowane, a to przez pogodę a to przez brak motywacji i chęci że samemu trzeba jeźdźić.
W wrześniu dołączył stary znajomy i wiem że w nowym roku będzie kompan do jazdy. Chociaż mieszkańcy Rybnika z którymi udało ostatnio się pokręcić, jeszcze nie raz dadzą się skusić na jakiś trip.
Końcówka roku i dopadł mnie pech. Jak przez cały rok się udawało bez jakich kolwiek przygód, tak w grudniu jedno zdarzenie zepsuło całe 12 miesięcy przez samochód który mnie przybrał lusterkiem. Awarii większych nie bylo jedna dziurawa dętka w calym roku nie jest źle. Z podsumowania to by bylo na tyle, planów na 2015 rok nie będę przedstawiał bo znowu ich się nie uda zrealizować. Chociaż jeden cel mogę zdradzić - 10000 km to jest ten największy cel.
Od jutra biorę się za 2015, nie ma że boli.


Zdjęcie numer 1 w 2014 roku.




Komentarze
gustav
| 16:39 piątek, 2 stycznia 2015 | linkuj ostatnie zdanie - i tak ma być!!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa adkok
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]