avatar Ten blog rowerowy prowadzi luk85 z Czerwionka-Leszczyny. Mam przejechane 101021.32 kilometrów w tym 0.00 Jeżdżę z prędkością średnią 21.85 km/h.
Więcej o mnie.

Tak jest teraz:

button stats bikestats.pl

Tak było wcześniej

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczone gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy luk85.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 23.08km
  • Czas 01:10
  • VAVG 19.78km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 2377kcal
  • Podjazdy 177m
  • Sprzęt KROSS Evado 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Solina - Lesko.

Wtorek, 8 lipca 2014 · dodano: 09.07.2014 | Komentarze 0


Tak jak dnia poprzedniego powiedziałem tak też się stało. Godzina 7 budzę się, pakuję cały mandżur, żegnam się i dziękuję za wspólny i ciężki jak dla mnie wyjazd (z tego co wiem to dla kumpeli też). Punktualnie udaję się do Leska.
Chyba zrobiłem błąd że sam pojechałem bo nie było motywacji przy podjazdach jednak w trójkę raźniej i jest motywacja. No ale trudno słowo się żekło a było za daleko żeby wracać. Trasy miałem tylko 23 kilometry a po prostu umierałem nie dość że te cholerne przewyższenia to jeszcze ten upał a wody w bidonie nic.
Za Uhercami Mineralnymi dojeżdżam do skrzyżowania i straciłem orientacje brak GPS, brak mapy, telefon ledwo co dyszał więc nie było szans aby wejść na Google Maps, pytam się miłej pani w którym kierunku do Leska. Dowiaduję się że w lewo i jakieś 5 kilometrów dziękuje za informację zadowolony odjeżdżam ... aż tu nagle pani mnie zabiła że 4 kilometry jest podjazdu a tylko kilometr zjazdu aż mi sakwa się wypięła z bagażnika.
Mówi się trudno, w sklepie kupiłem wodę i jadę walczyć, ruch coraz większy na drodze słońce coraz bardziej praży a ja walczę . W połowie jednego podjazdu zatrzymuję się, gdy się napiłem prawie nie zwymiotywałem z zmęczenia. O godzinie 9:20 jestem w centrum, pierwsze co podjechałem do baru coś zjeść i na piwko skoro koniec tego ciężkiego wyjazdu to uczciłem to 2 tyskimi.
Na PKS-ie melduję się 10:40 i została tylko godzinka do autobusu, kebaba skonsumowałem bo dawno nie jadłem i kolejne 2 piwka. Autobus podjeżdża szybko skręcam kierownicę i wsiadam do busa. W Katowicach melduję się o godzinie 18. 19:40 miałem pociąg na Czerwionkę, niestety 30 minut opóźnienia eh te nasze koleje. Do domu docieram przed 21. Teraz kilka dni odpoczynku a później lokalnie pokręcić chociaż urlopu dużo może uda się wybrać na Jurę pokręcić. Wyjazd ciężki pierwszy raz w takie rejony się wybrałem, chociaż jak teraz pomyślę to było super. Była to moja trzecia wyprawa z sakwami, i najkrótszy dystans jaki udało się pokonać ale widoki piękne.



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa alneg
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]