avatar Ten blog rowerowy prowadzi luk85 z Czerwionka-Leszczyny. Mam przejechane 101021.32 kilometrów w tym 0.00 Jeżdżę z prędkością średnią 21.85 km/h.
Więcej o mnie.

Tak jest teraz:

button stats bikestats.pl

Tak było wcześniej

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczone gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy luk85.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 130.57km
  • Czas 06:31
  • VAVG 20.04km/h
  • VMAX 62.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 3286kcal
  • Podjazdy 1409m
  • Sprzęt KROSS Evado 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Równica + Szlak Zabytków Techniki - Muzeum Ustrońskie (8)

Sobota, 19 kwietnia 2014 · dodano: 19.04.2014 | Komentarze 1


Rano pochmurnie więc plan był aby nigdzie dalej się nie zapuszczać i pokręcić po lokalnych szlakach. Po godzinie 9:00 wyszło słońce zero wiatru więc czemu by nie pojechać dalej. Krótkie zastanowienie i obieram cel na Równice. Na trasę szykuje sobie prowiant, znając życie w lokalach gastronomicznych tanio nie będzie, jeszcze tylko papa przeciwdeszczowa  i jakieś izotoniki i można ruszać.
Kieruje się na Żory gdzie objeżdżam miasto obwodnicą żeby wskoczyć na wiślankę. Wbiłem przez stacje Shella i ciągnę do przodu w kierunku Skoczowa. Po 40 kilometrach docieram do Ochab i tu na skrzyżowaniu odbijam w lewo aby jechać szlakiem wzdłuż Wisły.
W między czasie kumpel dzwoni żeby ustawić się na jakieś kręcenie, niestety byłem już za daleko, a druga sprawa na taki trip to on by się nie pisał. Skoro na rowerze nie ma szans, to wskakuje na motor i jedzie w moim kierunku, przynajmniej będzie z kim na Równicy pogadać. Szlak wzdłuż Wisły początkowo fajny asfalcik ale później zaczął się szuter i prędkość spadła.


Wisła.

Oczywiście nie przejechałem na drugą stronę rzeki i jakimiś krzaczorami kieruję się na Brennę. Szybko orientuję się że coś pomyliłem odpalam mapy w telefonie by sprawdzić czy będzie jakiś przejazd, aby znów się wbić na szlak w kierunku Ustronia. Po 2 kilometrach przejeżdżam na drugą stronę i prosto przed siebie.


Szlak rowerowy Wisła - Gdańsk.

W centrum Ustronia dzwonie do kumpla aby czekał na Równicy na mnie bo coś czułem że będzie ciężko się spiknąć w mieście. Kieruję się na drogę na Równicę no i się zaczął konkretny podjazd ( dla mnie konkretny może dla kogoś innego może być to pikuś dla mnie jednak nie), pierwszy raz zaliczam taki podjaździk. Mówi się trudno skoro się zdecydowałem na Równice to zrobię to choćby nie wiem co, ból pleców był masakryczny. Kumplowi na górze się nudziło bo dosyć długo mnie nie było i zjechał na motorze w moim kierunku. podczas krótkiego postoju kumpel mi oferuje że mnie wciągnie żebym się chwycił motora. O co to to nie, od razu mu uświadomiłem że sam wjadę.


Widok z podjazdu.

Powiem szczerze było ciężko ale wjechałem HURRA. W zimie naoglądałem się filmików z jazdy po górach na rowerze, nawet się zastanawiałem czy nie kupić jakiegoś rowerku aby sobie tak pohasać, bo na tych moich 28 calowych kołach nie ma szans.. Szybko stwierdzam po tym podjeździe że to nie dla mnie takie kolarstwo górskie, wolę po górach chodzić zdecydowanie. Udajemy się do schroniska ja na piwko w końcu mi się należy, a znajomy na soczek. Pod samym schroniskiem dopadł nas deszcz, i mój towarzysz postanawia wracać, mówiłem mu że w górach to normalne i że zaraz przestanie no ale niestety nie przekonałem Go i pojechał. Zostałem sam,konsumuje bułeczki z serkiem (ech przez ten post mam dosyć sera) i batoniki, szybki zakup Tyskiego i odpoczywam pod schroniskiem. Obowiązkiem była pieczątka do książeczki PTTK którą ze sobą wziąłem ( pierwsza pieczątka zdobyta rowerem ). Tak siedząc myślę sobie że po tym moim wyczynie, że do domu nie dojadę.







Po 30 minutach odpoczynku ruszam w dół. Zjeżdżając w dół zrozumiałem czemu inni lubią takie podjazdy, zjazd po prostu bajka, radość nie do opisania szkoda tylko że musiałem hamować bo bałem się że glebę zaliczę, droga mokra a nie wiem jak te moje Schwalbe się zachowają na mokrej drodze w dół. Max prędkość osiągłem 56,5 km, mogła być większa ale strach przed upadkiem wygrał. Po super szybkim zjeździe szkoda że tak krótko to trwało eh :( kieruję się już w drogę powrotną. W centrum Ustronia dostrzegam znak Szlaku Zabytków Techniki, no po prostu bajka, wczoraj dorzuciłem dwa i dziś jeden. Wiedziałem że gdzieś tu jest Muzeum Ustrońskie "SzZT", ale chciałem go zostawić na jakiś inny wypad, ale co tam jadę.


Muzeum Ustrońskie.

Szybka fotka i ruszam do domu już nie wzdłuż Wisły tylko drogą i na wiślankę. Przy wyjeździe z Ustronia łapie mnie deszcz i zaczyna dosyć mocno wiać wiatr. Mówi się trudno trzeba jechać, przeszkadzał ten wiatr ale powiem szczerze że właśnie on dodał mi jakiejś energii. Gdy wiało nawet z nim nie walczyłem wziąłem to na luz co chyba mi wyszło na dobre. W Ochabach postanawiam zrobić zdjęcie dinozaurowi po Dream Parkiem, za łebka się nimi interesowałem i sobie pomyślałem muszę mieć jego fotkę he he.


Denver ostatni dinozaur.

  Jadąc tak sobie prosto w kierunku Żor, po 30 kilometrach w Bąkowie na przystanku robię kolejna przerwę na konsumpcje, wcześniej w sklepie zakupiłem 2 banany i pomarańcze. Dosyć tego dobrego ruszam dalej, po kilku kilometrach dopadł mnie taki humor że do samych Żor sobie śpiewam, gwiżdże a co najlepsze zacząłem mówić do wiatru że po co mu to że wieje i tak mnie nie złamie że z nim wygram i takie tam a on w odpowiedzi coraz mocniej wiał, to sobie znalazłem kompana  do rozmowy nie ma co. Szybko przedzieram się przez centrum i kręcę do Czerwionki-Leszczyn. Po 123 kilometrze zrobiłem sobie małą siestę i jadę wężykiem pobiłem swój rekord 122 kilometrów, kierowcy na mnie trąbili chyba myśleli że jestem piany. Po godzinie 18:00 docieram do domu, zadowolony mimo bólu w nogach. Kolejny super wypad zaliczony, jutro trzeba się wybrać na lekki rozruch, dystans na pewno będzie mniejszy ale to już w towarzystwie kumpla lub kumpli.

Trasa: Czerwionka - Żory - Pawłowice - Skoczów - Ustroń - Skoczów - Pawłowice - Żory - Czerwionka.





Komentarze
michalkandefer
| 11:24 niedziela, 20 kwietnia 2014 | linkuj fajna relacja :)
Tez czasem gadam z wiatrem ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ksree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]