avatar Ten blog rowerowy prowadzi luk85 z Czerwionka-Leszczyny. Mam przejechane 101021.32 kilometrów w tym 0.00 Jeżdżę z prędkością średnią 21.85 km/h.
Więcej o mnie.

Tak jest teraz:

button stats bikestats.pl

Tak było wcześniej

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczone gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy luk85.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 129.11km
  • Czas 06:04
  • VAVG 21.28km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 3276kcal
  • Podjazdy 1110m
  • Sprzęt KROSS Evado 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gminobranie + Szlak Zabytków Techniki - Browar Obywatelski (9), Tyskie Browarium (10).

Sobota, 6 września 2014 · dodano: 06.09.2014 | Komentarze 0



Ten wyjazd miałem już w planach od wtorku, pomyślałem sobie w pracy że trzeba było by jakieś nowe gminy zaliczyć, początkowo miał być powiat Tarnogórski, ale wybór padł na powiat Tyski.
Tak więc o godzinie 9:00 wyruszam w kierunku Orzesza, a następnie na Gostyń, i na Wyry ponieważ tej gminy mi brakowało do całego powiatu Mikołowskiego. Po godzinie zaliczyłem tą ostatnią gminę w tym powiecie. Dalej udaję się bocznymi w kierunku Tych aby nie pakować się w centrum Mikołowa.
Niespodziewanie ku mojemu zdziwieniu wbijam się na ścieżkę w lesie. Ładnie oznaczona ścieżka, i stan ścieżki może być ( na pewno wrócę na te ścieżki w tych lasach ).

 
Latarnia w lesie?

Las się skończył wyjeżdżam w Wilkowyjach i następnie i drogą 44 kieruję się do samego centrum Tych, po drodze wstępuję do Browaru Obywatelskiego.


Browar Obywatelski.


Jutro jadę po jakąś cyfrówkę.

Niestety w mieście błądzę AutoMapa i GoogleMaps nie pomogły mi się dostać na odpowiednią drogę w kierunku Lędzin ( ciągle brak sygnału GPS, trzeba będzie te cholerne ustrojstwo sformatować, srajsony jak są potrzebne to nigdy nie działają ). Miałem już dosyć, pomyślałem jadę pod browar Tyski i wracam, ale nie uparłem się że dziś te gminy będą moje. Miasto Tychy zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie dużo ścieżek rowerowych ( poezja ), i kultura ludzi którzy idą swoim pasem po chodniku nie wchodząc na ścieżki, ikierowcy widząc rowerzystę na pasach każdy się zatrzymał po prostu byłem w szoku (z czymś takim pierwszy raz się spotkałem oby w Rybniku mieli tyle kultury było by git ).


Ziemia Królestwa Piwnego.




Tyskie Browarium.

Troszkę podpytałem miejscowych i już wiem gdzie mam się udać, ponownie wbijam na drogę 44.
Po kilku kilometrach odbijam w lewo i prosto przed siebie na Lędziny, następnie Imielin. Aby więcej nie błądzić, również rozmawiam z miejscowymi jak najlepiej jechać i tu miałem szczęście pierwsza pani tak nagrzmocona ledwo co mówiła coś tam zrozumiałem, ale postanawiam zapytać kolejnego przechodnia i tu niespodzianka ... facet nawalony jak bomba ale tego dało się zrozumieć. Dziękuję i odjeżdżam a ten dalej się drze.
Do Chełma Śląskiego spokojnie, szkoda tylko że te cholerne tiry jeździły tak by było OK. No to kolejna gmina zaliczona teraz pozostał Bieruń do odwiedzenia, poszło równie szybko chociaż na 70 kilometrze dopadł mnie kryzys, musiałem zrobić kilka minutową przerwę. I na tej pauzie dostrzegłem że śrubka z bagażnika się odkręciła, nic szukam klucza w torbie patrzę a tam ... mapa!
Normalnie ciśnienie mi od razu podskoczyło nie potrzebnie się pytałem i innym zawracałem głowę w pracy przy koszeniu trawy oraz innym którzy w błogim stanie upojenia alkoholowego i myślami jak oni to pięknie dzień rozpoczęli.
Bieruń zdobyty, pozostała tylko gmina Bojszowy i można wracać. Bocznymi drogami melduję się po jakichś 30 minutach w Bojszowach i tutaj dłuższa przerwa na odpoczynek, małą konsumpcje bułek, no ale małe piwko za te 80 kilometrów się należało.
Fajnie się siedziało ale niestety trzeba ruszać w dalszą drogę. Chciałem ominąć Pszczynę ale niestety jak to ja zawsze coś poknocę i wjechałem do Pszczyny.
Stąd już standardowo na ulicę Rybnicką i targam na Żory. Zmęczenie dało się już w znaki i szło coraz ciężej, tempo spadło masakrycznie a mogła być ładna średnia. W Rudziczce zatrzymuję się w sklepie (chyba lubię ten sklep bo zawsze w nim robię zakupy jak tam jestem ) po wodę, jakiegoś batona. Niestety nic nie pomogło, ale później jakoś lepiej się kręciło. 
Pierwszy raz miałem tak że raz nie miałem sił a po kilku kilometrach znowu power na kilku kaemach żeby znowu opaść z sił i tak w kółko, nie wiem co mi się to porobiło. W Żorach kierunek Czerwionka-Leszczyny i w domu jestem przed godziną 17:00.

Zaliczone gminy: Wyry, Tychy, Lędziny, Imielin, Chełm Śląski, Bieruń, Bojszowy.

Trasa: Czerwionka - Orzesze - Gostyń - Wyry - Wilkowyje - Tychy - Urbanowice - Lędziny - Imielin - Chełm Śląski - Kopciowice - Bieruń - Jedlina - Bojszowy -Międzyrzecze - Jankowice - Pszczyna - Radostowice - Suszec - Żory - Czerwionka.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ywied
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]