avatar Ten blog rowerowy prowadzi luk85 z Czerwionka-Leszczyny. Mam przejechane 101021.32 kilometrów w tym 0.00 Jeżdżę z prędkością średnią 21.85 km/h.
Więcej o mnie.

Tak jest teraz:

button stats bikestats.pl

Tak było wcześniej

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczone gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy luk85.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 122.69km
  • Czas 05:56
  • VAVG 20.68km/h
  • VMAX 46.50km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 3085kcal
  • Podjazdy 482m
  • Sprzęt KROSS Evado 2.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rekordowa niedziela.

Niedziela, 30 marca 2014 · dodano: 30.03.2014 | Komentarze 1



W końcu udało się wybrać na rower, piątek mala uroczystość a sobota spisana na straty jakoś samemu się nie chciało. Ale w niedziele trzeba było to sobie odbić i wyszło całkiem nieźle pobiłem swój rekord.
Wieczorem w sobotę dwa telefony i postanowione jedziemy w trojke. Z początku miały być Goczałkowice ale postanawiamy że jedziemy na Tworków, a jak będą chęci i siły to obieramy cel na Czechy.
W Rybniku umawiam się z pierwszym znajomym, i ruszamy (o godzinie 12:00 odbywała się Rybnicka Inicjatywa Rowerowa, w celu pokazania dla magistratu że Rybnik potrzebuje więcej ścieżek rowerowych w mieście i żeby władze wzięły przykład z Gliwic który podobno ma plan konkretny na ścieżki i dużą kasę ). Jedziemy w kierunku Pszowa aby dostać się do Syryni, tam czeka na nas znajomy. Dojeżdżamy po godzinie 12:00 i w trójkę już kręcimy w kierunku Krzyżanowic. 30 minut później jesteśmy pod ruinami zamku w Tworkowie.







Chwilka przerwy i postanawiamy że jedziemy na Czechy, ale wjeżdżamy jeszcze na stary młyn wodny w Tworkowie (niestety brak zdjęcia a szkoda ). Udajemy się w kierunku Borucina. Stamtąd przebijamy się przez pola i kierunek Chuchelna. Pod jakieś sanatorium albo szpitalem mała konsumpcja na czeskiego loda.







Następnie obieramy kierunek Pist, podobno dużo szlaków rowerowych więc postanawiamy to sprawdzić. Faktycznie ścieżek dużo ale to co myśmy wybrali to po prostu masakra. Droga się kończy i znów przez jakieś pole kartoflane normalnie pyrlandia. Ale nic przeprowadzamy jakoś rowery i udajemy się do centrum Psitu. Zimny czeski browarek się należy, tylko nie pomyślałem żeby wziąść korony które mi w domu leżą i zamiast trzech były dwa zimne Radegasty.



Wypite więc ruszamy w drogę powrotną. Mocy trochę brakowało ale regeneracja na Orlenie w Syryni za pomocą kawy i dużego hot doga dodało siły. Parę kilometrów dalej jeden kumpel udaje się w kierunku Wodzisławia Śląskiego, a my już dalej sami na Rybnik. Niestety drugi kumpel w Radlinie również odbija i dalej śmigam sam w kierunku Czerwionki-Leszczyn.
Niedziela na duży plus i rekord w wykręconych kilometrach padł mimo ostatnich sił docieram do celu, teraz pozostało wykręcić te 150, rekordy trzeba pobijać.

Trasa: Czerwionka - Rybnik - Pszów - Krzyżanowice -Tworków - Chuchelna (Cz) - Psit (Cz) - Krzyżanowice - Pszów - Rybnik Czerwionka.


Kategoria powyżej 100 km



Komentarze
emotive
| 20:50 poniedziałek, 31 marca 2014 | linkuj Świetna relacja i ciekawy trip poza granicą naszego ukochanego kraju :-) Czeskie piwo jest the best!

Pozdrawiam i dziękuje za wpis :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iwosc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]